piątek, 27 września 2013

#8 Jessie J - Alive


     Nieszablonowa, zjawiskowa, wyróżniająca się z tłumu i z jednym z najbardziej charakterystycznych głosów artystka wydała swój drugi album kilka dni temu. Jessie J zgromadziła jak dotąd przeróżne opinie dotyczące tego albumu. Jedni twierdzą, że jest bardziej spójny, ciekawszy od poprzednika, a drudzy natomiast oskarżają ją o zakochanie się w prostych gatunkach takich jak pop, dance czy muzyka elektroniczna. Jej debiutancki album Who You Are rozchodził się w milionach egzemplarzy na całym świecie. Każdy zna single takie jak Do It Like A Dude, Who’s Laughing Now czy Price Tag. Wkrótce dzięki współpracy m.in. z Davidem Guettą została wydana reedycja albumu wzbogacona o trzy piosenki (w tym singlowe Laserlight czy Domino). A jak prezentuje się jej najnowszy album Alive?

     Płyta rozpoczyna się bardzo tanecznym utworem, trochę podobnym w stylu do Domino. It’s My Party jest piosenką, w której na pierwszym planie słychać gitary, które nadają tempo tej piosence. Nie jest to najlepszy utwór z płyty, jednakże jest czysto radiowy i szybko wpada do głowy. Thunder jest jedną z najsłabszych kompozycji na płycie. Niby taki ‘głośny’ tytuł, jednakże brakuje mi takiego kopniaka energetycznego w refrenie. Bridge w tej piosence ratuje ją. Jest mega chwytliwy i w stylu jej poprzedniej płyty. Następnym utworem na płycie jest Square One, który był śpiewany na żywo wiele razy zanim płyta została wydana. Czyżby to w przyszłości miał być singiel? Jest to bardziej elektroniczny utwór, balladowy, chwytliwy i charakteryzujący się idealnym masteringiem. Wokal Jessie jak zwykle zachwyca. Kolejną piosenka jest Sexy Lady przypominająca w stylu P!nk. Znów bardziej taneczny, idealny na parkiet utwór, ale nie jest przepełniony elektroniką. Nie słychać w nim dubstepu czy tanecznych bitów. Jest to czysto popowy utwór z bardzo wyraźną, jak w przypadku It’s My Party, partią gitarową. Harder We Fall to kolejny mocny punkt płyty, która jak dotąd broni się zwycięsko. Pop w czystej i jakże świetnej postaci, bardzo chwytliwy i porywający do śpiewania razem z Jessie J. Żywe instrumenty dodają autentyczności temu utworowi. Mam nadzieję, że w przyszłości ten utwór zostanie wydany jako singiel, bo naprawdę ma potencjał. Czekam na wersję akustyczną, bo jestem pewien, że Jessie J pokaże znów swój znakomity talent wokalny. Następnym utworem na płycie jest Breathe – mocno elektroniczny otoczony agresywnym, wołającym o pomoc głosem. Aż czuć te emocje, które są schowane w tym utworze. Polecam! Polecam również wszystkim następny utwór z tracklisty, czyli I Miss Her. Przepiękna ballada powstały przez połaczenie pianina, skrzypiec i Jessie J. Za każdym razem jak słucham tę piosenkę przez moje ciało przechodzą ciarki. Jej wokal jest na najwyższym z najwyższych poziomów. Znakomity utwór. Powrót do lat 90 odczujemy przy nastepnym utworze, Daydreamin’. Fajnie jest się cofnąć w czasie. Utwór lekki, taki idealny na uzupełnienie niedzielnego relaksu, przed zbliżającym się tygodniem ciężkiej pracy. Excuse My Rude nagrany przy współpracy ze debiutującą raperką Becky G (którą bardzo lubię i śledzę jej karierę od samego początku, zanim jeszcze wydawała swoje pierwsze single) jest następną wisienką na torcie. Mocny bit, agresywny tekst w stylu Do It Like A Dude, i dwie prześwietne osoby w muzycznym showbusinessie. Idealny kawałek, który możemy użyć wtedy kiedy chcemy komuś powiedzieć, że ich po prostu nie lubimy.  Czas na pierwszy singiel promujący to wydawnictwo. Wild, zostało nagrane przy współpracy  z (aż!) dwoma raperami. Trochę mało mi w niej Jessie, dlatego preferuję wersję, w której jest jeden raper oraz w której ona sam śpiewa. Ale utwór sam w sobie jest bardzo dobry, mocny, ciekawy i co najważniejsze – chwytliwy. Jessie chce przez ten utwór pokazać nam, że jest bardzo szczęśliwa z tego jak jej życie się potoczyło, że może żyć swoim marzeniem. Bycie piosenkarką to dla niej spełnienie jej najskrytszych marzeń. Gold jest utworem który z ballady przechodzi w muzykę taneczną, ale podoba mi się to połączenie. Bardzo przypomina mi piosenki z reedycji do Who You Are. Przebojowe i tytuł bardzo intrygujący. Złoto każdego interesuje i chcemy się dowiedzieć o czym śpiewa. Conquer The World jest duetem z amerykańską wokalistką r’n’b Brandy, jednocześnie tak bardzo zapomnianą w przemyśle muzycznym, a z takim wielkim talentem. Jest to bardzo udany duet, nie wiem dlaczego inni sądzą inaczej. Piosenka jest przepiękna, wpadająca w ucho i co najważniejsze, nie jest elektronicznie zrobiona czy obrobiona. Brandy pokazała jak wielkie głosisko w niej siedzi. Może, dzięki temu duetowi ludzie sobie o niej przypomną. I ostatnia piosenka na płycie, tytułowa – Alive. Elektronika, gitara – czyli bardzo powszechne połączenie na tej płycie. Ciekawy uwtów, który polubiłem od pierwszego przesłuchania. Idealny utwór na podsumowanie wersji standardowej!

     Podsumowując, płyta się obroniła i to bardzo mocno. Jest zdecydowanie lepsza i bardziej spójna od poprzednika gdzie można było znaleźć utwory oderwane całkowicie od reszty – co nie zmienia faktu, że bardzo lubię płytę Who You Are. Na tej płycie Jessie J zdecydowała się być bardziej konsekwentna w swoich działaniach i postawić na coś co pokochała. Nie od dziś wiadomo, że Jessie to popowa wokalistka z niezwykłym i rzadkim głosem. Co najbardziej mnie denerwuje w ocenianiu tej płyty to fakt, że nie ocenia się jej zdolności wokalnych, a to czy się lubi dany gatunek muzyki czy nie. Wokalnie Jessie J pokazała prawdziwą klasę na tej płycie. Co więcej, ten jej charakterystyczny głos został jeszcze bardziej uwydatniony na Alive. Co więcej, wkład włożony w stworzenie tekstów na tę płytę w większości należy do Jessie. To ona napisała teksty przy współpracy z innymi tekściarzami. To się ceni w dzisiejszych czasach, kiedy to można dostać utwór już z gotowym tekstem od róznych producentów czy innych tekściarzy. To dodaje autentyczności tej płycie.


Moja Ocena: 8.5/10

1 komentarz:

  1. Widzę, że masz zupełnie odwrotne zdanie do mojego o tej płycie :)

    Nowa recenzja na http://The-Rockferry.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń