niedziela, 6 listopada 2016

#32 Trisha Paytas - Showtime (2016)


Trisha Paytas jest mi znana od dawna. Ale to nie od muzycznej strony ta znajomość sie rozpoczęła, lecz od jej vlogowego życia youtubowego. Przez kilka lat Trisha zyskiwała nowych fanów stosując różne triki zaczynając od trollingu, a kończąc na 'hejtowaniu' różnych osób. Ale to był jej sposób na wybicie się. Po latach przeprasza za wszystko co zrobiła, ale to jej wyszło na dobre. Stała się sławna. Mając wystarczającą sumę pieniędzy zaczęła tworzyć muzykę z lepszym lub gorszym rezultatem. Jednak wszystko się zmieniło podczas wydania jej ostatniej EP-ki zatytułowanej Showtime, który mając najgorszą okładkę z całej jej dyskografii jednocześnie zawiera najlepsze kompozycje w karierze artystki. Ale czy tak dobre by sprostać moim oczekiwaniom? 

czwartek, 18 lutego 2016

#31 Rihanna - ANTI (2016)

I got to do my own things, darling... to zdanie idealnie podsumowuje najnowszy album Rihanny na który dane nam było czekać tak długo. W między czasie artystka wydała kolekcje skarpetek, nowe perfumy, 3 single, podzieliła się swoim głosem w filmie animowanym Home do którego również nagrała piosenki. Nikt nie wiedział kiedy ANTI tak naprawdę ujrzy światło dzienne, jego premiera przewidywana była tak naprawdę co piątek. Ostatecznie płyta wyszła nie w piątek, lecz w czwartek 28 stycznia 2016 roku ekskluzywnie na TIDALu gdzie można było ją pobrać ZA DARMO! Taki mały prezent dla fanów. Ale czy długi czas oczekiwania na płytę wpłynął na jej jakość i odbiór?