poniedziałek, 17 listopada 2014

#29 Taylor Swift - 1989 (2014)

'...Cause they got the cages, they got the boxes
And guns
They are the hunters, we are the foxes
And we run...'

Stwierdzenie, że Taylor Swift po raz pierwszy wchodzi do popu jest co najmniej niesfornym żartem, bądź źle skonstruowanym kłamstwem. Już na poprzedniej płycie mieliśmy imprezowe, nasączone tym co popularne kawałki (22, I Knew You Were Trouble czy We Are Never Ever Getting Back Together). To był znak, że panna Swift nie zamierza długo pozostawać w country, czyli w gatunku od którego cała jej kariera się rozpoczęła. Osobiście, zacząłem się interesować Tay podczas wydania singla You Belong With Me w 2009 roku. Już wtedy można było zauważyć, że powoli rodzi się international star, która nie zamierza tylko i wyłącznie na country skończyć. Jak widać proces przeistaczania się w pop star trwał ponad pięć lat. Dzisiaj możemy wsłuchiwać się w jej najnowszą płytą, która ocieka popem. Ale czy Taylor dała radę?
Cała kampania promująca najnowsze wydawnictwo artystki rozpoczęła się już w sierpniu bieżącego roku. 4 września Taylor opublikowała na Instagramie filmik na którym wciska przycisk z numerem 18 w windzie, dwa dni później, tj. 6 września, opublikowała zdjęcie z godziną 5:00, a kolejnego dnia mogliśmy ujrzeć screenshot strony głównej portalu Yahoo!. To właśnie tam odbył się streaming podczas którego artystka ogłosiła, że wydaje album 1989; puściła pierwszy singiel promujący to wydawnictwo i w końcu przedstawiła teledysk do tego singla. Fani Taylor byli wniebowzięci, ale czy fakt, że będzie to album popowy nie załamał tej części fanów, którzy uwielbiają Tay od strony country? Być może. Na pewno fani bali się, że album będzie składał się z utworów, które gatunkowo będą zbliżone do hitów z jej poprzedniego albumu. Ale jak tu się nie dziwić tej obawie skoro 3/4 albumu zostało wyprodukowane przez Maxa Martina znanego z takich przebojów jak Dark Horse, Teenage Dream (Katy Perry), Domino (Jessie J), Your Body (Christina Aguilera) czy Hold It Against Me (Britney Spears). Można się było spodziewać wszystkiego - od cukierkowych melodii w stylu Katy, po imprezowe hity w stylu Britney. Przy tym wszystkim powstała jeszcze jedna obawa - czy Taylor Swift odnajdzie się w tym stylu? Czy potrafi zachowywać się tak jak największe gwiazdy popu pokroju Madonny, Rihanny, Gagi czy Perry? Na te pytania dam odpowiedzi trochę później.
Aby rzetelnie podejść do napisania recenzji tego albumu postanowiłem powoli cofać się w przeszłość muzyczną Taylor. I tak od 1989 przesłuchiwałem natchnione popem Red, by przejść do jednego z jej najlepszych krążków Speak Now, następnie do multiplatynowego Fearless na którym znaleźć możemy jeden z jej pierwszych największych hitów You Belong With Me, by skończyć na przepełnionym country albumem Taylor Swift. Im bardziej cofałem się w przeszłość tym więcej country mogłem posłuchać. Ale nie byle jakiego country! Słychać było, że Taylor to naprawdę czuje i potrafi odnaleźć się w sposób wręcz rzadko spotykany w muzyce country. Z czasem mogliśmy zauważyć, iż muzycznie Taylor sięga coraz częściej po to co w muzyce mainstreamowej popularne. Mocne, charakterystyczne brzmienia dla muzyki country powoli zastępowane były muzyką tworzoną na komputerze, I tak jesteśmy w czasie teraźniejszym kiedy to możemy wsłuchiwać się w pierwszy w całości popowy album Taylor.
W Welcome to New York Taylor wita nas w jej nowym świecie, nowym domu, nowej muzyce. Postanowiła zmienić wszystko w swoim życiu i zamierza nam to wszystkim teraz pokazać. Wszyscy słysząc pierwszy singiel Taylor Swift nie byli zdziwieni, że poszła w pop. Shake It Off jest ciekawą alternatywą dla tych utworów granych na co dzień w radiu. Jest taneczny, ale nie elektroniczny. Z tła wybijają się żywe instrumenty, które nadają mu wiele pozytywnej energii, którą czuć od pierwszych dźwięków. W Bad Blood również mamy 'żywe' instrumenty m.in. gitary. Podoba mi się różnica pomiędzy delikatnymi zwrotkami, a mocniejszym i zdecydowanym refrenem w utworze I Wish You Would. Nie sposób nie wspomnieć o znakomitych balladach, które znalazły się na podstawowej wersji płyty: This LoveClean i Wildest Dreams. Przepełnione emocjami, które wzmocnione warstwą muzyczną docierają do słuchacza od pierwszych dźwięków. Blank Space, Style, All I Had To Do Was Stay oraz How You Get the Girl nie wyróżniają się gatunkowo. Są czystym popem podanym nam w swojej najlepszej odsłonie. Utwory te są idealnymi kandydatami na single i jestem pewien, że namieszają na światowych listach przebojów. Tajemnicze, mroczne I Know Places oraz Lorde'owe Out Of The Woods są inne, bardziej alternatywne. Pokazują, że panna Swift potrafi również się odnaleźć w takich kompozycjach.
Podsumowując, jest to jedna z moich najdłuższych recenzji. Jednakże jest to spowodowane faktem, iż musiałem zaznajomić się z wcześniejszą twórczością Taylor. Przez te kilka lat kariery Taylor przeistoczyła się z przepięknego kwiatu muzyki country w jeszcze piękniejszy owoc muzyki pop. Nie stworzyła kolejnej płyty pop, która znikłaby w gąszczu popowych płyt wydawanych każdego roku. Zainspirowała się latami 80', muzyką swojej przyjaciółki Lorde, (a może nawet i Celine Dion), i stworzyła album nieprzeciętny, ciekawy i do którego z chęcią się wraca. Odejście z country było ryzykowanym krokiem, ale jak widać opłacalnym. Oby tak dalej, Tay Tay!
Moja Ocena:
10/10

3 komentarze:

  1. Nie dałbym płycie Taylor 10/10, ale dość przyjemnie się jej słucha mimo zmiany gatunku muzycznego. Mam szczerą nadzieję, że będzie to zmiana delikatna niczym u Norah Jones.

    OdpowiedzUsuń
  2. W recenzji znajduje się drobny błąd, mianowicie zamiast "All You Had To Do Was Stay" jest "All I Had To Do Was Stay". Nie chcę, by odebrano to jako czepianie się z mojej strony, po prostu jestem fanem Taylor, bardzo lubię ten album i lekko razi mnie zmiana tytułu. Co do recenzji i oceny- zgadzam się, mnie również album bardzo przypadł do gustu, lecz muszę przyznać, że trochę brakuje mi na nim country- choć jednej piosenki. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. 23 yr old Statistician IV Rollin Jesteco, hailing from Keswick enjoys watching movies like Euphoria (Eyforiya) and Knapping. Took a trip to Palmeral of Elche and drives a Ferrari 250 GT SWB California Spyder. bezkonkurencyjny post

    OdpowiedzUsuń