niedziela, 23 listopada 2014

#1 Relacja z koncertu Grzegorza Hyżego w Gnieźnie


Raczej nie chodzę na płatne koncerty polskich gwiazd. Po pierwsze, nie przemawia do mnie polska muzyka, która często pozbawiona jest duszy i wszystkie kawałki są oparte na tej samej zasadzie; a po drugie ceny takich biletów czasami zbliżone są do koncertów mniejszych, lecz ciekawszych gwiazd zagranicznych m.in. z Wielkiej Brytanii. Wydać 60 złotych na koncert Mariny and the Diamonds, a 40 złotych na Dodę? Wolę dołożyć te 20 złotych i zobaczyć Marinę. Jednak tym razem zrobiłem wyjątek. Wybrałem się na koncert Grzegorza Hyżego, który muzycznie przyciąga moją uwagę. Nagrał świetny album, który zyskał statu złotej płyty, a to co znajduje się na albumie przypomina mi muzykę tworzoną przez zespół Coldplay. Widziałem kilka jego występów 'na żywo' w różnych programach telewizyjnych w których poradził sobie znakomicie. Dlatego postanowiłem zobaczyć jak zaprezentuje się na koncercie. Ciekawym faktem jest to, iż Grzegorz Hyży chodził do tego samego liceum co ja i to właśnie w auli naszego dawnego liceum odbył się koncert.

 
KLIKNIJ NA ZDJĘCIE ABY POWIĘKSZYĆ

Koncert rozpoczął się mocnym intrem, który z czasem stawał się lżejszy, aż w końcu z backstage'u wyłonił się Grzegorz i zaśpiewał pierwszy utwór, którym był Wdech. Następnie był utwór każdemu z znany - Na Chwilę. Publiczność bawiła się coraz lepiej śpiewając utwór wraz z artystą. Drgania rozpoczęły się intrem, który wprowadził nas w klimat tej piosenki. Intrem również rozpoczął się następny utwór Świt. Następnie były takie utwory jak Dług, singlowe Wstaję czy Pusty Dom. Nie mogło oczywiście zabraknąć coverów. Pierwszym z nich był utwór 7 Nation Army podczas którego Grzegorz przedstawił nam członków zespołu, którzy zaprezentowali się mając krótką solówkę. Kończąc koncert Hyży zaśpiewał utwory takie jak Naucz Mnie i Zagadka. Oczywiście nie obyło się od bisu. Rozpoczął się on od utworu Wstaję lecz w delikatniejszej, bardziej akustycznej wersji. Następnie był oczywiście utwór Na Chwilę również w zmienionej, mocniejszej, bardziej rockowej wersji. Koncert zakończył się coverem utworu Use Somebody w oryginale śpiewanym przez zespół Kings of Leon



 KLIKNIJ NA ZDJĘCIE ABY POWIĘKSZYĆ




Jak widać koncert nie należał do najkrótszych (trwał około półtora godziny), co jest zdecydowanym plusem! Jak na koncert debiutanta, Grzegorz zaprezentował się z jak najlepszej strony. Wokalnie nie mam nic do zarzucenia. Śpiewał czysto, a jego wokal wypełniony był tymi emocjami skrytymi w tych piosenkach. Wczuwał się w każdy dźwięk, który zostawał przekazywany publiczności co było widać np. w sposobie tańczenia podczas poszczególnych utworów. Podobało mi się również to jak sam grał na bębnach, które stały obok niego. Jeśli chodzi o przemowy pomiędzy utworami widać, że jeszcze nie jest tak na 100% obyty ze sceną i publicznością. Ale to przychodzi z czasem.  Im więcej koncertów będzie grał, tym szybciej trema mu minie. Przynajmniej było widać jego autentyczność w tej tremie. Scenografia również była zrobiona w bardzo interesujący sposób. Dywan, stojaki czy kable owinięte były taśmą żółtą i pomarańczową, która świeciła się gdy włączone było światło fluorescencyjne. Działo się to również z koszulką i butami Hyżego, które zmieniały swój kolor. To wszystko dawało dodatkowe bodźce, które pobudzały wyobraźnie publiczności pozwalając jeszcze bardziej wczuć się w muzykę. Jedynym minusem do którego mogę się przyczepić było to, iż na auli porozstawiane zostały krzesła, aby sobie siedzieć. Co w przypadku popowego koncertu jest co najmniej dziwne. Na szczęście podczas drugiego utworu połowa auli wstała i podbiegła pod scenę (w tym ja). Druga połowa nadal siedziała i najwyraźniej nic nie widziała. Ale to była ich strata.
Nie żałuje tego, że udałem się na ten koncert. Wszystko było dopracowane na ostatni guzik jednocześnie nie tracąc w tym autentyczności. Grzegorz dał niesamowity koncert pełen emocji i bardzo dobrej muzyki za co ma u mnie ogromnego plusa! Oby tak dalej!



7 komentarzy:

  1. Siedziałam... Ale nic nie traciłam ... Zyskałam .. :)) pozdrawiam ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama bardzo chętnie wybrałabym się na koncert tego artysty. ;)
    Świetnie opisany koncert. ;) Ile kosztowały bilety?
    songnevergrewold.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna relacja, chętnie wybrałabym się na koncert Pana Grzegorza.

    Korzystając z okazji zapraszam do mnie - relacja z koncertu Sylwii Grzeszczak :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ehhh też bym wybrała się na jakiś koncert... Widać po recenzji, że warto zobaczyć go na żywo.

    Jest już nowe wydanie POUR THE MUSIC. Zapraszam.
    www.pour-the-music.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna recenzja. Grzegorz Hyży to według mnie jeden z lepszych nowych talentów, które pojawiły się w zeszłym roku. Bardzo lubię "Wstaję". Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń