niedziela, 14 września 2014

Drag goes wild and sassy

Czy w muzyce zawsze musi chodzić o znaczenie? A najlepiej o jak najgłębsze znaczenie, które można rozumieć w różnoraki sposób? Wydaje mi się, że nie. Potrzebna jest muzyka stworzona typowo dla rozrywki i zabawy. Jeszcze lepiej jeśli właśnie ta muzyka daje nam uczucie pewności siebie. Ja mam takie uczucie gdy słucham muzyki bitchowatej, 'agresywnej', cukierkowej, seksualnej. 
OTO MOJE TOP 6






6. Adore Delano - Party



5. Kevin Mikal - Candy Yum Yum



4. RuPaul - Peanut Butter



3. Alaska Thunderfuck - Your Make Up Is Terrible



2. Courtney Act - Mean Gays



1. RuPaul - Sissy That Walk



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz