Miley Cyrus kiedyś ‘ukrywała’
swoją tożsamość w serialu Hannah Montana. Była grzeczną dziewczynką, która śpiewała
piosenki o młodzieńczej miłości i rozstaniach z nią związanych. Ale ta
dziewczynka już zniknęła. Jej już nie ma. W zamian za nią dane jest nam
obserwować kobietę wchodzącą w życie dorosłej osoby. Szuka swojej drogi, po
której chce dążyć. Wzbudza kontrowersje, ale o to jej tak naprawdę chodzi.
Próbuje być taka jak jej koleżanki po fachu – Rihanna, Lady Gaga czy Katy
Perry. Na dobre chce się odciąć od wizerunku grzecznej dziewczynki Disneya.
Według mnie jest to bardzo dobre posunięcie. Jeśli czuje, że to jest to, co ją
uszczęśliwia – niech robi to dalej. Do odważnych świat należy. Już na jej
poprzedniej płycie słychać było próbę odcięcia się od tego. Ale nie było
jeszcze tego widać. Teraz mamy cały pakiet. Od kontrowersyjnego teledysku We
Can’t Stop, po występ wraz z Robinem Thickiem na VMA. Do tego wszystkiego
następny singiel Wrecking Ball, który również ma bardzo kontrowersyjny
teledysk. Dąży tą drogą cały czas. Przy produkcji jej najnowszego albumu brało
udział wielu dobrze nam znanych producentów m.in. Mike WiLL Made It (wyprodukował
m.in. Pour It Up dla Rihanny), Cirkut (pracował wraz z Ke$ha nad płytą Warrior)
czy Will.I.Am, który aktualnie pracuje ze wszystkim. Eh.
Miley nie zabiegała o to by być
głównym twórcą tekstów znajdujących się na płycie. Pomagała, ale nie grała ‘pierwszych
skrzypiec’ w procesie ich tworzenia. Większość tekstów napisał Mike WiLL Made
It, czyli jeden z głównych producentów na płycie. Możemy znaleźć tutaj jeszcze
teksty samego Pharella Williams’a oraz Lukasza Gottwalda, który odpowiedzialny
jest za stworzenie Wrecking Ball. Ostatnimi czasy mówi się wiele o tym, że dwa
pierwsze single, które stały się hitami zostały napisane dla innych gwiazd.
Mianowicie Wrecking Ball dla Beyonce, a We Can’t Stop dla Rihanny. Ile w tym
prawdy? Nie wiadomo. Ale, nawet, jeśli taka jest prawda, to co z tego. Dobrze,
że te utwory ktoś zechciał jednak wypuścić, bo jak widać – potencjał miały, i
ten potencjał został wykorzystany w 100%.
Nie spodziewałem się, że piosenki
na tej płycie będą na aż tak wysokim poziomie. Po pierwszym singlu spodziewałem
się piosenek typowo nastawionych do radia – takich typowych bangerzów
muzycznych. Myślałem, że piosenki będą miałkim popem, którego wszędzie pełno.
Jakie było moje zaskoczenie, że płyta jest bardzo dobra. Zacznę od utworu, który
podoba mi się najmniej. My Darlin’ jest utworem wolnym, połączonym z starym
hitem Stand By Me. Pomysł ciekawy, ale Future niszczy tę piosenkę. Jego głos
jest irytujący i nużący. Największym zaskoczeniem na płycie była piosenka 4x4 w
duecie z Nellym. Nawiązanie do jej korzeni, – czyli muzyki country – było strzałem
w dziesiątkę! Utwór jest bardzo chwytliwy, skoczny i ciekawy. Nie spodziewałem
się tego po Miley. Adore You jest typową balladą, która po pierwszym
przesłuchaniu nie miała u mnie ani żadnych plusów, ani tym bardziej minusów.
Utwór jest i pozostaje jak na razie na poziomie neutralnym dla mnie. Lubię, ale
nie uwielbiam. Wszyscy (w tym ja) czekali na efekt współpracy Cyrus z Britney
Spears w piosence SMS. Efekt jest taki, jaki się spodziewałem. Bangerz pełną mocą! Typowy
utwór radiowy, w którym śpiew jest na pograniczu rapu. Podoba mi się to
połączenie. Zbliża się Halloween i Love Money Party z Big Sean’em idealnie
wpasuje się w każdą imprezę z tej okazji. Przynajmniej ja czuję w tej muzyce
Halloween i horrory. Może nie widać tego w tekście, ale ta muzyka tak jakoś
działa. #GETITRIGHT jest utworem typowo w stylu Pharella Williamsa. Lekka,
delikatna, łagodna i przyjemna. FU z French Montaną (przypomina wam to nazwisko
przeszłość Miley?). Ciężki dubstep ze szczerym tekstem – trochę wrednym. Jest
to zdecydowanie najlepszy utwór na płycie. Ambitny. Drive jest idealnym 'wstępem' do tej piosenki. Również piosenka elektroniczna, ale bardziej przyjemna dla
przeciętnego słuchacza. Do My Thang jest piosenką w stylu podobną do We Can't Stop. Miley stawia na swoim. Ona chce i będzie robić to, co teraz robi. Na
początku słyszę tak jakby słowo TWERK, czyli słowo, które jest aktualnie
popularne dzięki niej. Miley chce postawić na swoje. Piosenka jest w połowie
mówiona, w połowie śpiewana. Ciekawe połączenie, rzadko spotykane. Maybe You’re
Right jest jedną z tych niezapadających w głowie piosenek. Zwykła, ale nie
nijaka. Niby ballada, ale jednak nie do końca. Trochę przekrzyczana. Someone
Else jest idealnym podsumowaniem płyty. Jest bardzo chwytliwa, ciekawa i
przypomina mi trochę jej poprzednią płytę. Podsumowuje również jej życie
prywatne.
We Can’t Stop spodobało mi się od
pierwszego usłyszenia. Lekka imprezowa piosenka stworzona idealnie dla
dziewczyny, która szuka swojej własnej drogi. Została idealnie wydana. Teledysk
jest kontrowersyjny, ale taki był jego zamiar. Miley chciała na dobre odciąć
się od wizerunku dziewczynki Disney’a. Teledysk do następnego singla Wrecking
Ball miał to potwierdzić. I tak się stało. Piosenka jest niesamowita. Słychać w
jej głosie niesamowite emocje. A co najważniejsze, wszyscy o niej mówią dzięki
tej piosence.
Podsumowując, jestem bardzo
zaskoczony całością płyty. Jest na naprawdę wysokim poziomie i nie spodziewałem
się czegoś tak dobrego. Niesamowity wokal Miley idealnie wpasowuje się w różne
nurty muzyczne, które możemy znaleźć na Bangerz. Teksty są bardzo dosadnie
przekazane, są szczere, dzięki czemu zyskują na autentyczności. Idealnie
wpasowują się w historię Miley w jej życiu prywatnym, dzięki temu Miley czuję
te piosenki, – co najbardziej widać, kiedy wczuwa się podczas śpiewania
Wrecking Ball na żywo. Długo zastanawiałem się, jaką ocenę dać tej płycie. Oto
ona:
9/10
Zaskoczyła mnie (pozytywnie) tym krążkiem. Spodziewałam się piosenek w stylu nielubianego przeze mnie We Can't stop, a tymczasem otrzymaliśmy takie 4x4 czy FU :)
OdpowiedzUsuńNowa recenzja na http://The-Rockferry.blog.onet.pl
FU jest najlepszym utworem na płycie <3
Usuń"typowych bangerzów muzycznych", "Bangerz pełną mocą!" - to słowo ma jakieś znaczenie, czy coś? A wracając do płyty - jestem pełen podziwu dla Cyrus i chociaż sposób promocji wcale mi się nie podoba (nowy wizerunek nowym wizerunkiem, ale to nie jest seksowne tylko obrzydliwe) to muzyką się broni. Udało się lepiej niż Rihannie ;)
OdpowiedzUsuńJesli piosenka jest niesamowicie nieziemska i boska to wtedy po angielsku mówi się na nią BANGER :) Bangerz (które powinno się pisać Bangers) jest liczbą mnogą, wskazującą na to, że płyta jest stworzona z takich właśnie numerów :D
Usuńa z jakim utworem połączona jest piosenka We can't stop? :)
OdpowiedzUsuń